środa, 26 marca 2014

Tatry - Bania


  Weekend w górach...



   

       Jedno z tych miejsc, do których wracam regularnie - Tatry. Dokładnie Białka Tatrzańska :)
Nie ulega wątpliwości, że na okolice Zakopanego należy sobie zarezerwować więcej niż jeden dzień. Będąc w Białce zawsze nocujemy w tym samym miejscu, ceny są niskie, gospodyni uprzejma i lokalizacja idealna (pod warunkiem, że jesteście zmotoryzowani). Zaledwie 2km  dzielą nas od basenów termalnych Bania a wyjazd do Zakopca bez skorzystania z term nie miałby sensu. Bilety nie należą do tanich ale na basenie spędzić można cały dzień. Ja polecam wykupić karnet na strefę cichą, automatycznie obejmuje strefę głośną, w której możemy się wyszaleć na zjeżdżalniach i innych atrakcjach wodnych. W strefie cichej dominują wszelkiego rodzaju masaże i bicze wodne, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz budynku.

     Jestem fanką sauny więc zawsze oceniam basen przede wszystkim pod względem jakości tej strefy. W tym przypadku jest nietekstylna ale otrzymamy przy wejściu ręcznik. Poza tym interesuje mnie czy znajdzie się tam miejsce na odpoczynek w ciszy, czy jest wystarczająca ilość masaży i czy zapach nie drażni nosa. Tutaj te oraz pozostałe wymagania są spełnione dlatego jest to jedno z moich ulubionych miejsc "wodnych". Niewątpliwie ogromnym plusem jest krajobraz, siedząc na dworze w basenie rozciąga się widok na tatry :)


Fajną sprawą jest też to, że Bania znajduje się przy Kotelnicy, na którą możemy wjechać wyciągiem lub wejść pieszo i np. zjeść coś w schronisku lub napić się piwka na szczycie. W zimie prosto ze stoku możemy wskoczyć do sauny. Mega plus. Zdecydowanie polecam zwolennikom spędzania wolnego czasu w wodzie, można tutaj spędzić cały dzień i się nudzić :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz