niedziela, 3 sierpnia 2014

Split

        Chyba najbardziej znane miasto w Chorwacji - Split, z Pałacem Dioklecjana, mnóstwem straganów i targiem rybnym z codziennie świeżymi owocami morza... Must See na mojej liście, oczywiście z cudowną promenadą wzdłuż starego miasta...

         Wokół starówki duże płatne parkingi ale już w czerwcu tylko kilka dostępnych miejsc. Nam udało się zaparkować 10min. spacerkiem od starego miasta tuż obok komisariatu policji, wzdłuż chodnika - oczywiście za darmo. Nasze dziecko nauczone jest spacerować więc nigdy też nie stresujemy się, że zaparkujemy "za daleko". Starówka wita nas piękną promenadą tuż obok portu, skąd odpływają promy  m.in. na Hvar lub do Ankony. Już na samym początku wita nas bardzo duży targ z lokalnymi przysmakami, owocami i warzywami oraz mnóstwem straganów z pamiątkami z Chorwacji. O przysmakach wartych spróbowania pisałam w poście opisującym wyprawę do Trogiru :). Koniecznie trzeba obejść cały Pałac Dioklecjana wraz z sukiennicami - skąd możemy zejść do podziemi Pałacu które służyły tłoczeniu oliwy oraz produkcji wina. Bardzo chcieliśmy zobaczyć Katedrę św. Dujama ale niestety zamknięto nam drzwi przed nosem z niewiadomego zresztą powodu, byliśmy zawiedzeni ale skierowaliśmy kroki na targ rybny gdzie można kupić w zasadzie wszystkie możliwe dary morza :) Ceny są niskie i jeżeli macie w swoim pensjonacie dostępną kuchnię, grilla, nie warto gościć się w restauracjach bo sami jesteście w stanie sobie przygotować pyszne, tanie, zdrowe dania śródziemnomorskie - risotto z owocami morza, różnego rodzaju ryby z grilla, kalmary z grilla, krewetki smażone w oleju (na grillu lub kuchence), krewetki z grilla, zupa rybna, mule gotowane w winie- i co najważniejsze, są to dania które przygotowujemy krótko.


Spacerując uliczkami Splitu możemy wypić pyszną kawę, świeżo wyciskany sok i zjeść rewelacyjne lody. Może cena lodów nie jest zachwycająca (ok. 7-9 HRK) ale warto zwrócić uwagę że jest to cena za gałkę wielkości naszych trzech. Ceny w restauracjach są dość wysokie ale to już norma w turystycznych miastach więc nie zdziwiło nas to ale też nie skorzystaliśmy :)
Tuż przy promenadzie organizowane są różne festiwale, zwłaszcza w wakacje jeśli wybieracie się na Chorwację w lipcu lub sierpniu warto zainteresować się tym tematem, może akurat będziecie mieli okazję znaleźć się na fajnej, plenerowej imprezie w Splicie :) Na spacerowanie po S. należy poświęcić 3h. Stare miasto nie jest bardzo duże a w jego zakamarkach, między zimnymi kamienicami znajdziemy kojący cień.

         Jeśli szukacie fajnej pamiątki z Chorwacji warto rozejrzeć się właśnie na tutejszym targu, jest tutaj największy wybór takich przedmiotów i ceny są takie same jak wszędzie. Na pewno warto przywieźć sobie pachnące torebki z lawendą, kosztują grosze a będą wspaniałym upominkiem dla bliskich. Fajnym ale troszkę droższym gadżetem będzie dzbanek na oliwę - najładniejsze właśnie w tutejszych sukiennicach. Na specjalnych straganach można też kupić ładne pamiątki z kamienia z wyspy Hvar, pięknym prezentem będzie moździerz z tego właśnie materiału. Poza tymi przedmiotami nie zauważyłam niczego godnego większej uwagi.

        Wiecie, że w większości tutejszych miast
możecie skorzystać z tzw. łodzi pół-podwodnej?
Przez okienka możecie podglądać podwodny świat.
Możecie też wybrać się na wyprawę piracką, połowy ryb wraz
z grillowaniem, na wyprawę połączoną z imprezą, wybór jest
bogaty :) Atrakcji nie brakuje. Pamiętajcie żeby wybierać zawsze niepewną pogodę na zwiedzanie. Lepiej zwiedzać w chłodzie niż w pełnym słońcu, jesteście w stanie wtedy więcej zobaczyć, nie zmęczycie się tak szybko a i lepiej będzie Wam się skupić na słuchaniu o danej atrakcji. Do Splitu wybierzcie się rano w przeciwnym razie ominie Was targ rybny. Do samego centrum dojazd jest bardzo łatwy bo już od granic Splitu prowadzą nas tabliczki informacyjne. Ostrzegam jedynie przed ogromnymi tłumami w sezonie, w połowie czerwca już było tłoczno, nie można jednak wyjechać z HR bez zwiedzenia Splitu, minusem tego miasta jest to, że mimo tak ogromnej liczby turystów Starówka jest dość zaniedbana.

        My pokochaliśmy Chorwację między innymi przez S. i myślę, że w przyszłym roku wpadniemy tam na kawkę :D albo świeżego kalmara ;)
T

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz